www.domogarov.unl.pl - FORUM

Tosca

„ Szkoda. A książka warta kupna? Są tam cytaty z wypowiedzi Hoffmana, czy tylko omówienie metod pracy i charakteru Hoffmana przez Łukaszewicza? I ile tam Saszy?
To jest opis powstawania filmu, przedstawiony dzień po dniu, na zasadzie: co, gdzie, kiedy i jak kręcili.
Autor książki brał udział w kręceniu filmu jako asystent reżysera i w niektórych scenach jako statysta
Opisy „ imprez integracyjnych” też są. Anegdot o Aleksandrze tam niewiele. Kupiłam tę książkę wiele
lat temu na fali zainteresowania filmem i Aleksandrem rzecz jasna.

Esfir

Dzięki za informacje! Smile

Mało Saszy?! Toż to niedopuszczalne! Rolling Eyes

Przecie Bohun miał sporo scen i chyba nikt nie ma wątpliwości, że "ukradł" cały film. Razz

Tosca

[quote="Esfir"]Dzięki za informacje! Smile

Mało Saszy?! Toż to niedopuszczalne! Rolling Eyes

Przecie Bohun miał sporo scen i chyba nikt nie ma wątpliwości, że "ukradł" cały film. Razz

[/quote]
Jeśli chcesz to znowu mogę wrzucić tu cytaty. Tylko tak się zastanawiam, czy umieszczając jest tutaj ( co prawda z podaniem źródeł) nie łamię czasem praw autorskich, bo nie chciałabym mieć na głowie CBŚ Very Happy

Esfir

Dopóki jest podany przypis, to nie sądzę, żeby to było łamanie praw.
Jednak jeśli nie czujesz się pewnie, to nie wrzucaj cytatów.
I tak zastanawiam się, czy nie kupić tej książki.
A są w niej jakieś ładne foteczki z planu? Wink

Tosca

Niewiele, jeśli chodzi o naszego idola to zaledwie jedna. W dodatku Aleksander ma na niej twarz umazaną dziegciem.

Esfir

Eeee, beznadzieja.
Gębusię Saszki umazaną dziegciem to codziennie na swoim avatarze widzę. Very Happy

Tosca

Eeee, beznadzieja.
Gębusię Saszki umazaną dziegciem to codziennie na swoim avatarze widzę.

No właśnie. A Izabella Scorupco i Michał Żebrowski wyglądają jak z żurnala. Oboje w kostiumach. Dodatkowo na ręku Izabelli siedzi raróg ( w powieści to był raróg, a w filmie nie wiem, co to- nie znam się na drapieżnych ptakach). To nie fair. Ewidentnie dyskryminują Aleksandra.
Evil or Very Mad

Esfir

Kate

Jak chcesz zacytować to wystarczy napisać autora i tytuł, wydawnictwo i rok😉

Agata

Na szczescie osobiste pracuje sie tak samo ciezko jak i na sukces zawodowy. Jest pech i wypadki losowe ale w 95% kazdy ma tyle szczescia ile sobie go w zyciu wypracowal. Na relacje z innymi ludzmi tez kazdy pracuje sam, swoja postawa i zachowaniem. Zwiazki tez sami tworzymy i albo dbamy o nie albo nie, z calym dobrodziejstwem, ktore to niesie ze soba. Nie da sie po prostu wybrac sobie kobiety i wymagac ze bedzie taka jak sobie ja wymarzylismy a jak nie to odchodze. Swiat tak nie dziala. Kobieta moze dla zwiazku wiele poswiecic i dac z siebie wszystko ale tylko jesli tyle samo otrzyma z drugiej strony. Poza smiercia syna, wszystko inne w zyciu Saszy jest konsekwencja jego decyzji. Bledy rzecz ludzka, ale trzeba sie na nich uczyc i miec pokore. Alkohol, przemoc, nawet jak na ulegle Rosjanki to moze byc za duzo. Milosc i zachwyt szybko sie koncza gdy pijany facet wyzywa kobiete lub podnosi reke. Slawa, dlugie wyjazdy i godziny pracy, to wystarczajacy wysilek dla zwiazku.
Zycze Aleksandrowi aby na stare lata znalazl sobie madra i cierpliwa kobiete dla ktorej sam zmadrzeje nieco zyciowo i bedzie potrafil stworzyc szczesliwy dom. Nie wystarczy wybudowac budynek w lesie i nazwac go domem. Trzeba jeszcze pracowac nad soba i zwiazkiem i to bez przerwy. Nikt jeszcze nie zdobyl Mount Everestu przypadkiem.
W kazdym zwiazku ten poczatkowy ogien i fascynacja wygasaja, u niektorych po miesiacach a u innych po kilku latach. I to co pozostaje pozniej tez trzeba zaakceptowac i przyjac. Sasza o jednym ze swoich malzenstw powiedzial ze staki sie "dobrze zorganizowanym rodzenstwiem" i dlatego odszedl. Byc moze w mlodosci pociagal go tylko ten poczatkowy ogien w zwiazku a reszta juz nudzila i odchodzil. Final taki ze zostal sam, pozostawiajac za soba skrzywdzone kobiety i samotne matki.

nika

Pięknie to, Agato, opisałaś. Zgadzam się, że Saszka nie uczy się na swoich błędach i wątpię, by kiedykolwiek to się zmieniło. Rodzeństwem stali się z Iriną, chociaż patrząc ile ona dla niego robi, to z jej strony pewnie była to prawdziwa miłość. Wydaje mi się, że Sasza nie próbował ratować tych związków, godził się z ich rozpadem i pędził szukać szczęścia w ramionach innych (młodszych) kobiet. Owszem, przyznał się, że bił Gromuszkinę, nie pochwalam tego, ale patrząc na to jaka była, nie dziwię się. Święty by nie wytrzymał z taką. Ani Irina, ani Natalia Sagojan nigdy nie biegały do prasy/telewizji z rewelacjami na temat Saszy, a on sam przyznał, że przemoc zaczęła się przy Gromuszkinie. To ona "zbudowała" Saszę-pijaka i damskiego boksera.

Agata

Dlatego "spowiedz" to wg mnie proba odbudowanai image Domogarova po tym jak Gromuszkina wywlekala brudy do prasy. W koncu duza czesc popularnosci Saszy to jego powodzenie u kobiet (na drugim miejscu po talencie aktorskim).
O Irinie gdzies przeczytalam ze jest czesty gosciem w jego domu w ostatnich latach. Byc moze Sasza widzi ze to starsza kobieta dba i odwiedza w czasach depresji a nie mlode siksy. Ale i tak pobiegnie za ta ktora bedzie go pociagac sluchajac serca a nie rozumu. Choc byc moze sie myle i jest o wiele dojrzalszy juz uczuciowo. Daj mu Boziu dobra kobiete bo szkoda zeby taki facet byl sam na starosc.

nika

Z drugiej strony, na koncercie z okazji 50-tki Saszy, była Gromuszkina. A nad wszystkim czuwała Irina, łącznie z wysiadywaniem d*pogodzin na próbach. Nawet, jeśli Sasza i Irina daliby sobie drugą szansę, to obawiam się, że pewnego dnia on i tak poleciałby za jakąś krótką spódniczką, która by się na nim wypromowała i kopnęła w tyłek. Na czyim ramieniu by się wtedy wypłakiwał...

Ada

Dla Saszy i Iriny jest już za póżno. Za dużo czasu minęło i podobno nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki.czy mnie sie wydaje czy tez sie zaniedbała? Saszy potrzebna jest kobieta o dobrej prezencji, która da mu stabilne, spokojne zycie i nie bedzie we wszystkim ulegac. A taka jest chyba Irina. Co chce Aleksander to Irina zrobi. Sasza nie ma wyzwań przy niej. Oni nadają sie na parę przyjaciół, a nie na malzenstwo.

nika

Irina też ma już swoje lata, a i pewnie zmartwień miała niemało przy takim Saszy... Może i nie będą razem, ale fajnie, że Sasza ją ma. I oby tego nie zepsuł...