www.domogarov.unl.pl - FORUM

igraine

Ty i tysiące czytelników Tele Tygodnia. Very Happy

Scarlett.

Tele Tygodnia w koncu nie mialam w reku, ale i tak mi sie skojarzylo - ze zgola innym wywiadem Very Happy

No coz, obie panie dziennikarki lubia odwolac sie do jednego zrodla i jeszcze poprzekrecac, ambitne to to nie bylo... na drugi raz moga chociaz do nas zajrzec. Wiedza bogata, przystepnie podana i po przystepnyh cenach Very Happy

Hanna

To było na żywca zerżnięte z artykułu"Rosyjski kochanek 13 lat później". Nawet się specjalnie nie wysiliła jedna z drugą, żeby ślady pozacierać.

panna anna

Nie ma jak odkryć Amerykę o 500 lat za późno...

igraine

Anielko mam nadzieję, że nie będziesz miała mi za złe jeżeli podam linka do wywiadu, który znalazłaś? Wywiad co prawda nie z Saszą lecz z kaskaderem uczestniczącym w produkcji OiM, ale Saszka wspomniany został, więc warto rzucić okiem
[link widoczny dla zalogowanych]
Albo jeszcze lepiej wkleję ten fragment, bo może taka Gazeta Pomorska zechce go sobie skasować i zostaniemy z niczym.
>- Jak wspomina pan sławy aktorskie, takie jak Daniel Olbrychski, Izabella Scorupco, Zbigniew Zamachowski, Michał Żebrowski czy najprzystojniejszy Kozak - Aleksander Domogarow, grający Bohuna? Spotykaliście się razem na planie.
- Wcześniej znałem ich tylko z ekranu filmowego, z gazet. Podczas realizacji "Ogniem i mieczem” ujrzałem na własne oczy, jacy są na co dzień. Wspominam pracę w filmie, z tak znanymi aktorami, z dużym sentymentem. Jak w każdym gronie - są ludzie bardziej lub mniej przystępni. Szalenie miła, bez cienia zarozumiałości, jest znana w świecie gwiazda - Izabella Scorupco, jedna z dziewczyn filmowego Jamesa Bonda. Nie było problemu, żeby zrobić z nią sobie pamiątkowe zdjęcie czy porozmawiać. Byłem w Biedrusku od kwietnia do czerwca, przez cały okres kręcenia scen batalistycznych.

- Na koniec był pokaz dla publiczności?
- Ekipa filmowa, po zakończeniu zdjęć pod Poznaniem, wzięła udział w pokazie artystycznym jazdy konnej różnych formacji, z ich filmowymi dowódcami. Przed publicznością, na hipodromie Wola w Poznaniu. Trafiłem do tatarii pod dowództwem Tuhaj-Beja, czyli Olbrychskiego. A Domogarow jechał z Kozakami zaporoskimi. Publiczności bardzo się pokaz podobał, a i my na długo go zapamiętaliśmy. Mieliśmy później wspólny bankiet, który też bardzo dobrze pamiętam...
Podczas uwieńczenia tej całej, ogromnej pracy przy filmie, dziękowaliśmy sobie nawzajem, wspominaliśmy różne sytuacje. Wznieśliśmy toast. W pewnej chwili podniosłem kieliszek, żeby "stuknąć się” z Domogarowem-Bohunem. Ten odstawił kieliszek, wziął szklaneczkę. Pytam - dlaczego? A "Bohun” na to: - "Za dużo podnaszania”... <

Niejako przy okazji trafiłam na fragment książki pt. „Warszawski Beduin” będącej biografią pochodzącego z Polski znanego adwokata telawiwskiego Romana Kesslera ( jak sam się przedstawia ) Jako, że jest długoletnim przyjacielem Jerzego Hoffmana trochę wspomnień poświęcił okolicznościom powstawania oraz promocji OiM. Bardzo ciekawe informacje. Naprawdę warto przeczytać.
Jest też i akapit o Saszy. Może niewielki, ale za to mocny w wyrazie. Very Happy

[link widoczny dla zalogowanych]
Rzeczony fragment poniżej, ale zachęcam do przeczytania całości.
>Następnym etapem był Kraków, uroczysta impreza z bankietem - grała orkiestra. Pamiętam, że w pewnym momencie Krzesimir Dębski wskoczył na scenę i grał na skrzypcach pożyczonych od jednego z członków orkiestry. Następnie - Gdańsk, gdzie w Dworze Artusa odbyło się huczne przyjęcie. Potem cała ekipa pojechała jeszcze do Białegostoku, gdzie bankietowali intensywnie u Daniela Olbrychskiego, ale mnie już z nimi nie było, bo prosto z Gdańska wróciłem do Warszawy, żeby przygotowac przyjęcie na ich cześć w moim mieszkaniu na Jana Pawła.

Tak więc potem cały „wesoły autobus” zjawił się w moim domu. Był catttering z dużym wyborem napojów. Aleksander Domogarow grał na gitarze i wspaniale śpiewał - w pewnym momencie wypowiedzial słynne zdanie: „Wot kak Jewreje żiwut w Warszawie”.

Pincix

Dziewczyny, nie byłybyście zainteresowane odkupieniem kilku gazet z Saszą? Między innymi Twojego Stylu z 1999 i 2012, pary numerów 'Filmu'...?

Analuz

[link widoczny dla zalogowanych]
Muszę przyznać ,że jestem rozczarowana postawą Saszy.

Lilliandil

Niedawno też na to trafiłam. Bardzo nie spodobało mi się jego zachowanie.
Również jestem zawiedziona. Nie spodziewałabym się tego po nim...

Tosca

Cóż, uważam, że Aleksander, jak każdy, ma prawo mieć swoje poglądy, ale nie powinien ich wyrażać w wulgarny sposób. Aktorowi, zwłaszcza tej klasy, to nie uchodzi. Jego zachowanie bardzo mi się nie podoba Sad

Rozczarował mnie i to bardzo. Przykre.

igraine

To, że Sasza jest skłonny do gwałtownych reakcji i niepohamowany w uzewnętrznianiu emocji wie każdy kto się chociaz trochę nim interesuje. Prawdopodobnie duży wpływ na taką, a nie inną ekspresję ma wykonywany przez niego zawód. Zawodowo musi bardzo szybko wprowadzać się w różne stany emocjonalne i w końcu w życiu prywatnym juz nie umie nad tym zapanować. Oczywiście, tak sobie tylko myślę jako obserwator z zachodu Very Happy

i to wcale nie najwnikliwszy. Very Happy

Paradoksalnie uwielbiamy go i potępiamy z tego samego powodu. Za to, że potrafi przepięknie pokazać emocje.
Co do pogladów to myślałam, że nie będzie tak otwarcie wypowiadał się na tematy zwiazane z polityką, bo zawsze od tego stronił i nawet czesto podkreślał, że to nie jest rola artysty. A nawet jeśli, to w głębi duszy przypisywałam mu inny kierunek, co nieznaczy, że nie rozumiem. Rosjanie zupełnie inaczej postrzegają Putina niż my. Za czasów Jelcyna ocierali się o głód. Dopiero Putin zapewnił im stabilizację i regularną pensję. Za jego rządów Rosja odbiła się od dna lat 90 i miedzy innymi dlatego ma takie poparcie w narodzie. Myslę, że jeszcze przyjdzie nam długo poczekać zanim Rosjanie zorientują się, że Putin jest coraz bardziej oderwany od rzeczywistości.

Hanna

No niestety.
Cały Sasza, cały on.

I tak dość długo trzymał się od tego z daleka, nawołując od czasu do czasu do opamiętania i dialogu.
Teraz przywalił z grubej rury i już się nie krępuje Rolling Eyes

Smutne, ale nie wolno nam mierzyć Rosjan naszą miarką. Dla nich Putin to zbawca i odnowiciel, oni sami jako naród przywykli do ofiar "za rodinu", a wojna toczy się przecież na granicy, nie w Moskwie.
No i pamiętajmy, że Putin to mistrz socjotechniki - mówi im dokładnie to, co chcą usłyszeć.

Sasza intelektualistą nigdy nie był, Rosja dla niego to "matuszka" za którą bił się Tato w wielkiej wojnie i niuansów tutaj nie należy się raczej spodziewać niestety.

Kate

Szkoda, że teraz prasa nie rozpieszcza nas Saszką. Byłoby przynajmniej co czytać. Ale na szczęście mamy Wujaszka Googla, który nam to rekompensuje Very Happy

On zawsze powtarzał, że mama była dla nim ideałem kobiety - zastanawiam się, jaka ta jego mamusia była?

I czego on w ogóle w kobietach szuka, ze tak przebiera ta nie ta nie, ale mimo wszystko wybaczamy mu prawda?

Ada

U nas zazwyczaj dobrze piszą o Aleksandrze.
Ale za to fanki ZAWSZE są zachwycone, oto dowód:
[link widoczny dla zalogowanych]

nika

Ada