www.domogarov.unl.pl - FORUM

panna anna

No na pewno nie wyglądałby gorzej. Nie da się.

Hanna

Masz na myśli to modre paskudztwo?
Zapewniam, że DA się gorzej wyglądać, natomiast ta marynara aż się prosi i niszczarkę na wysypisku Cool

panna anna

Czy on nie może sobie kurna kupić normalnych ciuchów.
Np.

Hanna

Nie gniewaj się kochana, ale to jakiś wymoczek, a nie facet.
Dasz lepszy przykład?

Scarlett

Być moze dlatego, ze właśnie skończyłam oglądac "Białą noc" (od połowy z rozmarzonym od ucha do ucha uśmiechem), Twoje zdanie Hanka o dobraniu się mu do garderoby zrozumiałam zgoła inaczej Wink

Aczkolwiek też bym sie dobrała, jak to juz opisywałam (a takze na parę innych sposobów Wink

).
A marynarka marynarką, tragedia ale zdążyłam sie przyzwyczaić, ale ten zel we włosach... z tym to już bym go z domu nie wypuściła...

A Rosjanie faktycznie mają troche inny gust, ale wiecie co? Własciwie zazdroszcze Rosjankom odwagi w pokazywaniu własnego piękna, nawet jesli jest przerysowane. Ja dwa razy sie zastanowie, zanim włożę jakis odważniejszy krój czy kolor, wstydze sie umalować tak, zeby naprawdę było widać nawet jak jest okazja (kiedyś nas na galę w pracy malowała wizażystka - miałam opory żeby zejsc na dół, a Rosjanki chodza tak na codzień), o mocnej szmince nie mam co marzyc, nie pokazałabym sie. Nawet mój lakier do paznokci nie jest czerwony, tylko bordowy, bo z czysto czerwonym bym sie wstydziła...
Bynajmniej nie twierdze, ze chciałabym wyglądac jak one, ale chciałabym trochę tej odwagi do bycia naprawdę kobietą i nie wstydzenia się niczego, co za tym idzie...

panna anna

Dla mnie one wyglądają drogo - tanio.
Cena wysoka wygląd jak widać.

Co do garnituru, chodzi mi o kój nie o manekina. Uwielbiam klasyczne zestawienia.

Hanna

Cios na punkt Scarlett Exclamation

Dokładnie tak Exclamation

Ta moja znajoma miała w sobie tyle miękkiej kobiecości, że normalnie łyżką wazową można było ją jeść. Natomiast, jak zaczęła mi któregoś wieczoru tłumaczyć, na czym to polega, to zwyczajnie uznałam, że to nie ja.

Zbytnia, wschodnia uległość, ciałem pisana.

Nie ten temat i nie tędy droga.

Sama chodzę w legginsach i na koturnach do nieba, natomiast zachowuję się, jak my - tutejsze, zupełnie inaczej. Nie tak poddańczo i ulegle, a Rosjanki to mają niestety.

Scarlett

Zgadzam sie, często zdarzało mi sie w autobusie rozpoznać Rosjankę zanim się odezwała - styl mi się nie podoba i mówie o samej odwadze, śmiałosci do pokazania i podkreslenia (one tak uważają...) swojej urody, nie o rezultacie Wink

Mam wrazenie, ze my się wstydzimy wyróżnić i niby się staramy, ale koniec końcow lepiej czujemy sie, gdy nam sie nie uda, a one użyją każdego sposobu i dlatego czasem zazdoszcze im postawy, nie efektu. Wiem, mam pokrętny tok myślenia, ale to dlatego, ze staram sie formułować zdania, a myślę o Saszy, więc wybaczcie Wink

Hanna

Nie bój nić - zrozumiałam. I nie ja jedna przypuszczam.

My się nie boimy, tylko inaczej chowane byłyśmy. Na innych wzorach.
Mam również następną znajomą, która jest Polką urodzoną i wychowaną w polskiej rodzinie pod Wilnem i która wyszła za mąż za Polaka, który tam pojechał po żonę.
To przykład dziewczyny, która ZAWSZE wygląda TAK szykownie, że paputki w łapkę, ale sama się kiedyś przyznała do tego, że wyszła za możliwość przyjazdu do Polski, nie za gościa. Polubiła Go i bardzo o Niego dba

panna anna

To ja chyba mam szczęście. Nie planuje szukać męża dla korzyści. Wolę radzić sobie sama. Mam też o wiele bardziej niezależny charakter. Mimozą raczej nie będę. Za tu umiem używać wiertarki. Wink

Scarlett

Ja nie potępiam, nawet w wielu sytuacjach całkiem rozumiem (w ogóle nie mam problemu z akceptowaniem dwuznacznych moralnie sytuacji - moze to brak moralności? Wink

) Mam szczęście, ze radzę sobie sama (choć nie z wiertarką Wink

), ale wiem też, ze nie kazdy je ma. Ale faktycznie bardzo sobie cenię niezależnosc, choć czasem chciałabym być bardziej kobieca, nawet dla samej siebie. W zasadzie jestem (do tego stopnia, że remont w moim mieszkaniu nadzoruje tata, bo mnie ekipa nie słuchała...), ale czasem chciałabym bardziej to poczuc...

panna anna

Co do kobiecości.. Noszę długie włosy, namiętnie noszę spódnice i sukienki. Uwielbiam kolczyki. Ale jak się wkurzę to podobno jestem straszna. Umiejętności techniczne - tata inż. nauczył, coby córcia dała sobie radę w życiu.

Dzisiaj podrywali mnie licealiści. (1 klasa) Uśmiałam się jak wariatka.

Scarlett

Te emblematy kobiecosci tez przejawiam, a tata inżynier też musi mne poduczyć, zebym nie wywaliła korków w mieszkaniu, jak bedzie gotowe - na razie przy remoncie potrafię jedynie sprzątać bałagan i wiem, ze nie wolno wkładać suszarki do wody, jak juz bede miała wannę Wink

Licealisci - dobre Very Happy

Mnie licealisci nie interesowali nawet, jak byłam w gimnazjum, zawsze jakos wolałam prawdziwych mężczyzn... Wink

panna anna

Hanna

Pół życia zawodowego przepracowałam zarządzając grupami robotników, którzy zawsze mieli wobec mnie tzw. chyr czyli szacunek i posłuch.
Też miałam Panno Anno Ojca inżyniera, a byłam jego ukochaną jedynaczką.
Jedynaczką, którą dobrze przeszkolił Cool

Jego już nie ma. Ja, nieduża, odporna jak żelazobeton, kobietka o ostrym umyśle, zostałam Wink