www.domogarov.unl.pl - FORUM

Zofia Opałka

Obejrzałam obie części - w moim odbiorze "Car" z Domagarowem jest lepszy; w sztuce jest tak, że ładniejszym jest to, co się podoba bardziej.
Przeczytam jeszcze "Księcia srebrnego", przemyślę, i się wtedy wypowiem - jeżeli będę miała coś sensownego do powiedzenia.
Pozdrawiam.

Ada

Zofia Opałka

Chętnie obejrzę.

Ada

Zofia Opałka

Przeczytałam "Księcia Srebrnego" w przekładzie Jerzego Jędrzejewicza, wydawnictwo z 1987 roku i zadaję sobie pytanie - co jest nie tak z paniami? Helena z "Księcia" i Helena z "Ogniem i mieczem" mają cechę wspólną - obie są piękne. W Ukrainie, w Rosji, w Polsce kobiety są na ogół piękne. Gdyby bojar Morozow nie powiedział, że Helena sama miód syciła pomyślałabym, że jest Helena leniem, którego się tylko stroi i zabawia. Po przeczytaniu "Ogniem i mieczem" i po obejrzeniu filmu i serialu tak samo myślałam o Helenie Kurcewiczównie. Obie Heleny często się modlą. I obie są porywane, bo ktoś pała do nich dziką żądzą.
To taka moda na porywanie "wieszaków na ubrania", czy też panie, co nie zostało opisane ani sfilmowane, posiadają prawdziwą wiedzę z jakiejś dziedziny lub kilku/ kilkunastu dziedzin? Wtedy, jako małżonki, byłyby ozdobą rodziny męża.
Typowy mieszkaniec wsi, tak zwany wieśniak, nie zwróciłby uwagi na pannę/ panią, która nie umie niczego i niczego nie potrafi, bo potrzebował towarzyszki życia.
W wyższych sferach dobierano małżeństwa bardzo starannie: więc, bojar Morozow żeni się z kobietą, która niczego nie potrafi, co więcej, wdowę po nim bez problemu przyjmują do klasztoru - przypominam, kobietę, która niczego nie potrafi?

Ada

Co do rosyjskiej Heleny to była tak mdła jak nasza. Ale nasza miała jeden pozytyw: trzymała się swojego zdania i raz się postawiła Bohunowi. Ta rosyjska nie miała na tyle odwagi by wyjść za ukochanego. Na własne życzenie skazała ich na samotność. Czytając "Potop" Helena przy Skrzetuskim troche dojrzała. Miała więcej służby w Rozłogach, która za nią robiła jednak zajmowała się sprawami domowymi i dziećmi. Rosyjska Helena myślę,że wzięła kasę po mężu i kupiła sobie w zakonie dobre życie. Bo te bogate nie pracowały. Tylko te biedne musiały pracować w zakonie. Ale rosyjska Helena była też bardzo głupia i dziecinna. Ważny dla niej był tylko jej strach więc myślę,że idąc do zakonu nie wiedziała co ja będzie czekać. Jeśli nie wzięła pieniędzy na wykup w zakonie i poszła ot tak to mogła zostać przyjęta i musiała pracować całe życie by opłacić swój pobyt. Tylko była tak głupia,że nie myślała o tym.

Zofia Opałka

Polska Helena wybrała łatwiejsze życie przy boku Skrzetuskiego - przy Bohunie miałaby trudniej. Interesuje mnie tylko, dlaczego i Wiazemski i Bohun byli tak beznadziejnie zakochani?
Jeżeli na kimś naprawdę nam zależy, to chcemy
dobra
danej osoby -
a nie ją zniewalać.
... a do zakonu się idzie nie po to by robić sensowne rzeczy, tylko dlatego, że nie dajemy sobie rady w życiu świeckim...
... zakon to luksusowe wczasy...

Ada

Zofia Opałka

Nie oceniam; rozumiem natomiast, że za rozrabiakę nie każda kobieta chce wychodzić za mąż.
Ludzie dobierają się pod różnymi względami, to temat - rzeka.
Gorzej, jeżeli do dojrzałej kobiety pała, z nagła, miłością, taką prawdziwą, kilku/ kilkunastu panów.
Wierzę, że jest miłość prawdziwa, ale ta namiętność ku kobiecie po jej 50-tej wiośnie...
... po to się wychodzi za mąż lub żeni, żeby wzajemnie na sobie polegać...
zwłaszcza, gdy jest trudniej w życiu.
przepraszam: po 20 wiośnie.

Ada

Tam gdzie jest kobietą i więcej niż 1 adorator to przepis na nieszczęście. Chociaż dwóch to najgorszy scenariusz.

Zofia Opałka

... załóżmy, że spotykamy kogoś, z kim nam wygodnie, dobrze, i mamy pewność, że tego kogoś nie zostawimy, gdy mu się noga powinie - mamy przeczucie, że ten ktoś nas nie zostawi, gdy nam się noga powinie... to nie ideał związku?
Helena mogła czuć wstręt do przybranego brata, bo się z nim wychowywała, to normalne - Bohun nie chciał zostawić Heleny, bo ta by się stoczyła bez jego opieki.
Pojawił się Jan.
Helena się nie stoczyła, tylko dojrzała. Bohunowi na Helenie zależało. Janowi - też.
Co do rosyjskiej Heleny, wybrała, jak wybrała, nie nam oceniać, ale mogę przypuszczać, że nie miała ni siły ni chęci borykać się z życiem. Więc jej wybór był błogosławieństwem dla Srebrnego.

Tosca

Zofia Opałka

zakładając, że mam trochę inteligencji i mądrości oraz wolną wolę - decyduję, co robię ze swoim życiem - więc, nie wychodzę za mąż, gdy bardziej od mojego przyszłego męża podoba mi się pod każdym wzgłędem inny mężczyzna, lub, gdy stwierdziłam, że nie chcę być w związku z dostępnymi mi partnerami - to kwestia uczciwości, szczerości: decyduje się na związek, taki prawdziwy, raz w życiu - jeżeli ktoś nie ma szczęścia w sobie, inna osoba tego kogoś nie uszczęśliwi - myślę, że rosyjska Helena dokonała trafnego wyboru - wygodne życie jest dobrem, ale nie kosztem drugiego człowieka / innych.

Tosca