www.domogarov.unl.pl - FORUM

anielka

Dla mnie to nie pojęte w ogóle co on w tej babie widział?
Nawet w tym filmie nie urywała specjalnie dupy, choć tu akurat wyjątkowo korzystnie (i sympatycznie i niewinnie) wyglądała.
Ale mam swoją teorię, że to po prostu wiedźma paskudna najgorszego sortu!
A w programie Kossakowskiego o czarach nawet była kiedyś taka pani medium z Moskwy, która mówiła, że czary i uroki to w moskiewskim półświatku celebrytów dość popularna sprawa (szczególnie miłosne!). Twisted Evil

Paula

No nie wiem... Jeżeli idzie o czary jestem w tej kwestii bardzo sceptyczna. Nie wierzę w nie i tyle.
Nie wiem, może obiecywała mu dozgonną miłość, robiła piękne oczy, była cudowna kochana, itd przez pierwszy okres znajomości, a Sasza jej uwierzył (w końcu jako aktorka mogła to zagrać). A potem pokazała swoje prawdziwe oblicze totalnej jędzy i zakończenie znamy... Przecież on mógł ją naprawdę szczerze kochać, a ona to wykorzystała. Ile takich kobiet było, jest i będzie (co oczywiście nie usprawiedliwia jej ani trochę). Sasza po prostu źle trafił, szkoda, że aż tak źle... Sad

Tosca

Jeśli tak jest to Aleksander powinien sobie wykupić solidne ubezpieczenie od czarów, bo zapewne wiele fanek- i nie tylko- gotowych byłoby uciec się do praktyk magicznych byle tylko zdobyć jego serce Wink

Ja w tej kwestii podzielam zdroworozsądkowe podejście Horpyny : „ wiem ja, że ty nie dla mnie.”I tego się trzymam.
A jeśli chodzi o Groma zgadzam się z Paulą. Po prostu mogła go omotać, a szaleńczo zakochany Aleksander nie zauważył, że jest oszukiwany.

Kate

Zapewne tak było. Kiedyś na Fokusie oglądałam taki program, gdzie pokazywali szkoły, gdzie rosyjskie dziewczyny uczyły się jak się malować, zachowywać, jak chodzić, co mówić i gdzie bywać, żeby np. znaleźć męża oligarchę i muszę wam powiedzieć, że Grom świetnie wpasowała się w to, co pokazywali -niewinna, uprzejma, piękna... Szkoda, że nie nauczyli jej instrukcji obsługi faceta (chociaż to chyba ona potrafi najlepiej), ale nie nauczyli jej jak takiego faceta jak nasz wspaniały Saszka zatrzymać.

Ja Tosca mam tak samo... Wolę pozwolić ponieść się na forum mojej sile wyobraźni, ale w rzeczywistości to ja (tak samo jak i Ty) wiem, że ten niezbadany ląd to nie dla mnie jest... Trzeba też myśleć realistycznie... Popatrzeć, powychwalać - yes, real - no. Bo najprawdopodobniej nigdy go nie spotkamy, ale pomarzyć dobra i ludzka rzecz Very Happy

A swoją drogą, ciekawe jak to robiła Marylin, że faceci ją tak uwielbiali (ale to już tak P.S. - może ona też jakieś czary stosowała??? HEHHE) Ale tak na serio, ja w czary nie wierze. W życie po życiu gdzieś tam w Raju albo Piekle (to zapewne opcja dla mnie )tak, ale w czary nie! Very Happy

Paula

Jeśli idzie o czary (ciekawy temacik nam się wywiązał Smile

) to ja w nie nie wierzę, bo wierzę w Boga i jak napisałaś Kate-życie po życiu. Dla mnie te kwestie się wykluczają:albo magia, albo Bóg. Razem to dla mnie nie istnieje.

Jasne, że to najzdrowsze podejście, te nasze marzenia. Na forum możemy się-jak mawia moja ciocia "wyżyć miłośnie": pogadać, pozachwycać się, skomentować nową rolę, nowy wygląd. Ale przecież Sasza nie dla nas.

PS. Chociaż wciąż po cichutku marzę, by polecieć do Moskwy i pooglądać sobie Saszkę w teatrze. Siedząc naturalnie w pierwszym rzędzie... Ach Smile

Kate

Paula - ja też! Nic straconego. Dopóki Saszka żyje jeszcze mamy szansę, ale ja bym się bała, że z tej bliskości i emocji na zawał bym zeszła no wiesz palpitacje serca i te sprawy... Very Happy

anielka

Dziewczyny. Wbijamy się w najlepsze kiecki i lecimy do Moskwy!
Do teatru, a taką mamy fantazję Smile

Reż widziałam ten dokument o tych szkołach (i nawet niektóre rzeczy były tam fajnie powiedziane, choć nie do przyjęcia pewnie przez feministki Razz

) i w sumie możliwe, że Nataszka taki nauki pobierała,
ale pewnie WAGAROWAŁA na tej części na temat doceniania i dbania o mężczyznę zdobytego.

Tosca

Nie ma sprawy, robimy zrzutkę,wynajmujemy samolot i jazda do Moskwy Smile

Paula

Świetny pomysł, nawet nie będę musiała kiecki kupować, więc pozostaje tylko kasa na hotel i bilet Smile

Chociaż po co mi hotel, dla Saszy to ja bym mogła na lotnisku przenocować Smile

Katę, myślę, że jakbyś padła przez sceną Sasza rzuciłby się na pomoc Smile

(usta usta i masaż serca i takie tam ) Chociaż jakby mnie się coś takiego przydarzyło, to zaraz po ocknięciu się zemdlałabym znowu widząc kto mnie uratował. I tak w kółko aż do szczęśliwego zakończenia Twisted Evil

PS. Kate, Sasza ma żyć wiecznie! Daj mu Boże zdrowie i siłę jak najdłużej byśmy mogły go jeszcze dłuugo, długo podziwiać Smile

Powiedziałam to dzisiaj mamie. Popatrzyła na mnie ze zgrozą i stwierdziła, że ja to mu chyba pomnik na patriarszych Prudach postawię. Why not? Smile

Tosca

Mnie by nawet przez myśl nie przeszło, żeby mdleć. Za bardzo byłabym zajęta wpatrywaniem się w jego cudne oczy.

Paula

Tosca, owszem, ale pomyśl tylko: Ty mdlejesz, on rzuca się na pomoc i jak odzyskujesz przytomność widzisz jego przecudne oczy tuż nad swoimi... Bosz, tosz to niebo istne Smile

Tosca

[quote="Paula"]Tosca, owszem, ale pomyśl tylko: Ty mdlejesz, on rzuca się na pomoc i jak odzyskujesz przytomność widzisz jego przecudne oczy tuż nad swoimi... Bosz, tosz to niebo istne Smile

[/quote]

Owszem, ale kto by mi zagwarantował, że to właśnie Aleksander rzuciłby się na pomoc, a nie jakiś inny aktor? Wink

Kate

Ech, Dziewczyny, trzeba wierzyć, że to byłby nasz wspaniały, jedyny i niepowtarzalny ekhem ekhm od czasów Marlona Brando niezastąpiony Sasza Domogarov:-)) Very Happy

Ja to bym otworzyła wtedy swoje zielone oczy, popatrzyła na niego i powiedziała... "Ale co Pan robi? Dlaczego moja bluzka jest rozdarta?"
A on: "Robiłem Pani sztuczne usta i masaż serca. Pani chyba zemdlała..."
A ja na to: "O mój Boże, przepraszam, ale to... Nie trzeba było ja już wstaję... Ojej, ale Pan ma duże oczy...?...?"
A on: "Proszę nie wstawać właśnie wezwaliśmy pogotowie"
Na co ja: "Chyba się za mocno uderzyłam. Może mnie Pan zaprowadzić do mojego hotelu, jakoś nie jestem chyba w stanie... (tu byłoby lekkie zachwianie ciała) sama dojść...?
Na co on (podejrzewam, żeby odpowiedział): Z największą przyjemnością... Smile

I tak Sasza znalazłby się w moim pokoju hotelowym Twisted Evil

Wbijanie w ciuchy i lot to dobra sprawa. Jestem jak najbardziej za Very Happy

A tak poza tym, Paula, to jest świetny pomysł z tym pomnikiem, ale nie w Moskwie, a tutaj w Polsce - Kraków czeka! Razz

Tosca

Marlon Brando może się schować. Aleksander jest moim numerem jeden wśród aktorów odkąd go zobaczyłam. Cała reszta się nie liczy a Michał Żebrowski wręcz nie istnieje. Jego Skrzetuski jest jeszcze bardziej niezgułowaty niż w książce. W ogóle się nie wczuwał w rolę, żebym chociaż przez sekundę się zawahała, którego z nich wybrać, ale się nie dało . Aleksander po prostu wdeptał go w ziemię.

Paula

Brando przy Saszy jest jednym wielkim zerem. Może mu czyścić buty własną chusteczką do nosa.
Skrzetuski to dla mnie w ogóle jakaś totalna pomyłka. Już czytając książkę nie mogłam znieść tej postaci. A jak zobaczyłam go w filmie to płakać mi się chciało...

Kate, nie wiem co bym zrobiła widząc Saszę nad sobą, ale najprawdopodobniej zemdlała po raz kolejny Smile

W każdym razie, nawet jeśli utrzymałabym stan względnej przytomności, to dostałabym totalnego poplątania mózg i za nic nie wymyśliłabym takiego fortelu, by go zaprowadzić do pokoju hotelowego Smile

A w kwestii pomnika, to ok Ty wynajmujesz ekipę i budujecie go w Krakowie, a ja sobie drugi walnę w Grodziszczu Smile

I Saszka będzie miał dwa pomniki w Polsce Smile