www.domogarov.unl.pl - FORUM

Tosca

Uważam, że Aleksander mógłby sobie z tym poradzić, zwłaszcza że filmowy Bohun zbyt wiele nie mówi ( np. z przepięknego miłosnego wyznania w Czortowym Jarze, które rzeczywiście mogło sprawić trudność, chociażby ze względu na jego długość) zostały tylko jakieś smętne resztki. Poza tym, w Nocy czerwcowej Aleksander bardzo dobrze radzi sobie z językiem polskim więc dlaczego w Ogniem i mieczem miałoby być inaczej? W dodatku Bohun był Kozakiem, który " innych dni nie znał jak na koniu, innych nocy niż przy ognisku na stepie" więc nikt nie wymagałby od niego perfekcyjnej znajomości języka polskiego, a ewentualne drobne potknięcia językowe Aleksandra- według mnie- dodałyby tej postaci jeszcze więcej autentyczności. Przyzwyczaiłam się, że Bohun jest dubbingowany i uważam, że Jacek Rozenek zrobił to bardzo dobrze, ale wolałabym usłyszeć Aleksandra.

nika

Tosca

Ona wcale lepsza nie była niko; przypomnij sobie jak Helcia jojczy w liście do Skrzetuskiego, że nie potrafi się pięknie wyrażać, bo ona biedna sierotka ojojoj Evil or Very Mad

, co to nic przy Skrzetuskim nie znaczy i on musi jej wybaczyć brak ogłady etc. Helcia do perfekcji opanowała robienie z siebie ofiary tak samo jak Anna Sienińska. Evil or Very Mad

Bohuna zawsze mi było żal, ale uważam, że to Caryca lubi go najbardziej z nas wszystkich.

nika

Bo to były czasy sierotek.

No ja nie wiem czy mogę powiedzieć, że jestem fanką Bohuna...

Tosca

nika

Ja się teraz przerzuciłam na panów powiewających czarnymi szatami... 🦇

Stefania

Dziewczyny! Czytam i czytam, i widzę, że często wysyłałyście sobie różne rysunki, wywiady i zdjęcia na maila. Czy któraś z Was byłaby skłonna się podzielić, jeśli jeszcze coś macie?

Ada

nika

Stefania

Ada

Tosca

nika

Zofia Opałka

wersja rozszerzona podobała mi się bardziej, niż kinowa, ogólnie, film albo przenosi w prezentowany świat, albo podczas projekcji myślimy o tym, co zjemy, gdy się skończy - w mojej opinii wersja kinowa była na poziomie powieści "W ręku Boga". Gdyby nie pan Aleksander na ekranie i stylizacje, czas przeznaczony na obejrzenie filmu uznałabym za stracony, szczęście, serial prezentował się doskonale. Pozdrawiam.

Ada