 |
www.domogarov.unl.pl - FORUM Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zazula
Kompan
Dołączył: 06 Sty 2018
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:03, 01 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Ada napisał: | Piekne i smutne opowiadanie. Ale nie przytłoczyło mnie tak jak poprzednia część. Nie wiem czemu? A juz myslalam, ze Bohun adoptuje dziewczynkę, a jemu samemu urodzi się cudnooki sokolik do parki. |
Ado dokładnie taki miałam pierwszy zamysł, ale zmieniłam plany.
Zaczynasz czytać w moich myslach:)
Zaraz wrzucam ostatnia część
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:09, 01 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Fajnie byłoby, gdyby Bohun miał córeczkę. Ale..... Przecież musi mieć następcę. A moze beda bliźniaki?
Cytat: | Zaczyznasz czytać w moich myslach. |
Kto z kim przestaje takim się staje.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ada dnia Czw 10:13, 01 Lut 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zazula
Kompan
Dołączył: 06 Sty 2018
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 10:50, 01 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Ada napisał: | Fajnie byłoby, gdyby Bohun miał córeczkę. Ale..... Przecież musi mieć następcę. A moze beda bliźniaki?
Cytat: | Zaczyznasz czytać w moich myslach. |
Kto z kim przestaje takim się staje.  |
Kurczę o bliźniakach też przez moment myślałam! Muszę zacząć pisać po innych torach
***
Z dedykacją dla @niki za inspirację co prawda Bohun nie odebrał porodu, ale myślami tam był
Zagłoba bardzo dbał o Helenę podczas nieobecności Bohuna. Czwartego dnia po wyjeździe atamana kobieta zaczęła skarżyć się na skurcze. Jan czym prędzej posłał po cyrulika. Wszystko było przygotowane na ten dzień, brakowało tylko najważniejszego uczestnika. Zagłobę poczęły dręczyć wyrzuty sumienia i zaczął nieśmiało pytać Helenę:
- Córuchna, wiem, że ci ciężko, ale może mogłabyś jeszcze poczekać, tak chociażby z pół dnia na powrót swojego męża? Rad on na pewno być przy tej akcji.
Kobieta mimo bólu obrzuciła go najbardziej nienawistnym spojrzeniem jakie zdołała wykrzesać.
- No już dobrze, dobrze. Nie złość się tak, mamy tu poważniejszy problem. - powiedział, a w duchu myślał "No ładnie! Teraz to już mnie Bohun na pewno przeklnie! Niech tylko Bóg go jak najszybciej tu sprowadzi, a tej oto pani niech nic nie będzie, bo mnie jeszcze życie miłe".
Helena bardzo cierpiała, krzyki jej było słuchać w całej posiadłości. Nawet semeni nie przebywali już w pobliżu chaty, a jeśli już musieli to zatykali uszy. Kobiecy krzyk był tak potworny, że na przemian bali się i współczuli. Zawezwany medyk orzekł, że tak jak przypuszczano, nie będzie to prosty poród i należy przygotować się na wszelkie możliwe komplikacje. Zagłoba ocierał tylko pot z czoła i popijał miód. Bywał na krańcach Ukrainy gdzie zdarzyło mu się mordować z zimną krwią strasznych wojowników, ale wówczas bał się mniej. Sytuacja w której się znalazł przerastała go i w duchu modlił się o szybki powrót Bohuna.
Akcja porodowa trwała już kilkanaście godzin. Helena była wycieńczona, na przemian krzyczała i mdlała z bólu i zmęczenia. Służka co i rusz zmieniała okłady na czole swej pani i dawała jej pić. Na całe szczęście nie wystąpił żaden wewnętrzny krwotok. W końcu cyrulik ogłosił, że dziecko powoli pojawia się na świecie. Wyrwany jak z odrętwienia Zagłoba, który od jakiegoś czasu siedział przy węzgłowiu i nie puszczał ręki Heleny wiedziony ludzką ciekawością podszedł do drugiego końca łóżka. Rozległ się huk, a Helena krzyknęła tym razem z zaskoczenia. To Jan Onufry zemdlał na widok główki dziecka. Jego ciężkie ciało z największą trudnością zostało przeciągnięte na drugi koniec izby, gdzie próbowano go ocucić. Za oknem rozległ się grzmot.
Bohun zobaczył jak błyskawica przecina niebo. Chciał jeszcze bardziej popędzić konia, lecz było to niemożliwe. Zwierzę nie zdążyło jeszcze odpocząć po wczorajszej jeździe. Zaczęło padać. Jurko w samej koszuli w ciągu jednej chwili przemókł do suchej nitki. Grzywka lepiła mu się teraz do czoła. W głowie watażki kłębiło się wiele różnych myśli. Wśród nich najważniejsza skupiała się wokół jego żony. Kozak liczył, że poród rozpocznie się planowo, za tydzień, lecz nie mógł wykluczyć, że dzieje się to właśnie teraz. Modlił się tylko, aby zdążył wrócić na czas. Powienien być teraz z Heleną i trzymać ją a rękę. Nie wybaczyłby sobie, gdyby coś jej się stało, gdy jego przy niej nie było. Jego myśli krążyły również wokół dziecka, które miało się narodzić, lecz Jurko starał się je teraz odepchnąć. Do ich domu zostało już tylko pół godziny drogi.
- Zdążę. Wszystko będzie dobrze. - powiedział do siebie Bohun.
Zbliżał się wieczór, a niebo rozjaśnił kolejny błysk.
"Zupełnie jak wtedy, gdy szukałem jej nad rzeką" pomyślał.
W tym czasie w izbie, w której leżała Helena zajaśniało. Znów rozległ się potężny grzmot. "Tak jak wtedy, gdy mnie uratował. Wtedy też była straszna burza" pomyślała kobieta. Była wyczerpana, lecz resztkami sił starała się wykonywać polecenia medyka. Przez kolejne trzydzieści minut nie wiedziała co się z nią dzieje, czasami słyszała tylko głos cyrulika, ale i on dobiegał do niej jak spod wody.
W tym momencie Bohun wbiegł do sieni. Butem otwierał wszystkie drzwi i z hukiem wpadł do ich małżeńskiej sypialni. Deszcz spływał mu po całym ciele. Chwilę zajęło mu ogarnięcie sytuacji. Zagłoba nieprzytomny leżał w rogu, cucił go sługa. Helena blada, z zamkniętymi oczami leżała na łóżku, a służka kładła jej na czoło zimny okład. Przed łóżkiem stał mężczyzna, najprawdopodobniej medyk i w zakrwawionym materiale trzymał coś niewielkiego. Bohun w jednej sekundzie znalazł się przy Helenie.
- Najmilsza! Wybacz, że mnie nie było. Jak się czujesz? Wszystko dobrze? Tak strasznie cię kocham!- powiedział i całował jej policzki, a kobieta uśmiechała się i nabrała rumieńców. Kiwnęła głową na znak, że wszystko w porządku i podniosła dłoń wskazując na zawiniątko, które trzymał mężczyzna.
Bohun zrozumiał, że tam znajduje się jego dziecko. Cyrulik jednak się nie uśmiechał i nerwowymi ruchami poruszał niemowlęciem. Dopiero po chwili do Bohuna dotarło, że w izbie jest cicho. Za cicho.
- Boże, tylko nie to. - powiedział Bohun i jak w transie stanął przed mężczyzną. - Nie oddycha?
Dziecko istotnie nie wydało z siebie tak ważnego pierwszego krzyku. Cyrulik na przemian uciskał teraz delikatnie klatkę piersiową malucha i klepał go po plecach. Helena podniosła się na łokciach, a Bohun poczuł, że jeśli dziecko za chwilę się nie odezwie, to on zwymiotuje. Ciszę, która trwała w nieskończoność, przerwał głośny krzyk dziecka.
- Bogu nie ch będą dzięki! - rozległo się szmerem po izbie, a wszyscy wypuścili wstrzymywane powietrze.
- Gratuluję, to chłopiec.- powiedział medyk i oddał zawiniątko w ramiona watażki. Życiu dziecka i matki nie zagrażało już żadne niebezpieczeństwo.
Bohun podszedł z dzieckiem do Heleny i położył go na jej piersi. Po policzkach mężczyzny spłynęły łzy.
- Zrobiłaś to. - szepnął do żony. - Jestem z ciebie taki dumny. Dziękuję.
W tym czasie w drugim końcu izby pachołek w końcu ocucił Zagłobę. Szlachcic wstał i mętnym wzrokiem powiódł po pomieszczeniu.
- Ach jesteś wreszcie Bohun! Ileż to można na ciebie czekać! Sam tu musiałem wszystkiego pilnować. - podszedł do łoża, czknął głośno i dopiero teraz zauważył dziecko. Stanął jak wryty, czknął znowu i powiedział:- A to skubany! Wymknął się jak ja w drzemkę na chwilę zapadłem. No córuchna, gratuluję! Piękne dziecię ci się udało. A i tobie Bohun gratulacje składam, dobrą robotę zrobiłeś. - powiedział i rozejrzał się po izbie. - No! To teraz chyba czas poświętować co? - zapytał donośnym głosem i wyszedł z sypialni.
Przed drzwiami semeni ustawili się w kolejce, aby złożyć swe gratulacje. Młodzi rodzice, choć oboje bardzo zmęczeni przyjęli je wszystkie. Bohun nakazał wyprawić wielką ucztę w drugiej chacie. W nocy, gdy maluch na chwilę zasnął, Jurko przytulił swą żoną i powiedział:
- Kocham cię, najdroższa. Stoczyłaś dziś ciężką walkę i wygrałaś. Jesteście najlepszym co mnie w życiu spotkało.
Helena zbyt zmęczona by odpowiedzieć na słowa męża, ucałowała go tylko w policzek i zasnęła. Chwilę po niej watażka również zapadł w sen, który za chwilę, jak zresztą przez kilka kolejnych lat, miał zostać przerwany przez płacz dziecka. Bohun tej nocy, ani przez wiele następnych, nie śnił o dziewczynce, ani o żywej, ani o martwej. Tym razem unosił się w powietrzu, leciał nad lasami i jeziorami. Mijał z góry domostwa i zagrody. Frunął jakby był ptakiem. Jakby był sokołem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zazula dnia Czw 10:59, 01 Lut 2018, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:13, 01 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Na poczatku troche mnie zmyliło nazwanie Zagłoby Janem. Co prawda jest on dwojga imion:
Jan Onufry, ale uzywa on tego drugiego. I zdziwiłam sie przez sekundę skad sie wziął Skrzetuski?
Ubawiło mnie omdlenie Zagłoby. Moźna sie było tego spodziewać, a jednak mnie zaskoczyło i rozśmieszyło.
Wyobrażam sobie tych semenów strzelających w niebo z radości, ze narodził się chłopiec.
Zakończenie o sokole. Wzruszające.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nika
Kompan
Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10423
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:56, 01 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Dziękuję Zazulo za dedyka
Cieszę się, że wszystko dobrze się skończyło i sokół cudnooki doczekał się małego pisklaczka. Podobnie, jak Adzie, bardzo podoba mi się zakończenie o sokole. No i oczywiście mistrz drugiego planu, czyli Zagłoba i jego prośba, by Helena zaczekała z porodem, omdlenie i późniejsze wybudzenie się z "drzemki"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zazula
Kompan
Dołączył: 06 Sty 2018
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:10, 01 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Dzięki dziewczyny;) bardzo mnie cieszy, że w ten sposób odebralyscie Zagłobę, bo dokładnie tak chciałam to przedstawić.
Ado, po raz kolejny przyznaję, że trafiłaś w dziesiątkę. Zamiennie używałam "Onufry" z "Zagloba", ale jakoś w nocnym zaćmieniu zmienilam Onufrego na Jana. Chyba tylko raz zostal Jan Onufry. Wybaczcie jesli wprowadzilo to zamieszanie;)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tosca
Kompan
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7989
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:17, 01 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
.............
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Sob 17:55, 19 Sty 2019, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:48, 01 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Super Tosco. Gdyby Helena zyla wsrod ludzi i odwiedzała chociaz okoliczne majątki, a nie zyla w odosobnieniu to docenilaby Bohuna. Miałaby porównanie. Zrozumiałaby, że nie taki jest jej zły los.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nika
Kompan
Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10423
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:17, 01 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Pięknie Tosco. Dobrze, że Helena dostała taki zimny prysznic i w porę zrozumiała, jaki diament ma u swego boku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:47, 01 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
A, gdyby tak Helena i Bohun się nie lubili. Oboje sobie dogryzali? Nadęta szlachcianka i szalony Kozak mogliby sie obrzucać epitetami i przeżyć jakas przygodę. Co wy na to?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ada dnia Czw 18:53, 01 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nika
Kompan
Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10423
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:50, 01 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Ada napisał: | A, gdyby tak Helena i Bohun się nie lubili. Oboje sobie dogrywali? Nadęta szlachcianka i szalony Kozak mogliby sie obrzucać epitetami i przeżyć jakas przygodę. Co wy na to? |
Oooo, mi się podoba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tosca
Kompan
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7989
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:55, 01 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Ada napisał: | A, gdyby tak Helena i Bohun się nie lubili. Oboje sobie dogryzali? Nadęta szlachcianka i szalony Kozak mogliby sie obrzucać epitetami i przeżyć jakas przygodę. Co wy na to? |
Mnie to niespecjalnie odpowiada. Specjalistką od przygód jest nika.
Ps. Dzięki, dziewczyny, po prostu moja Helena zrozumiała, że Bohun to brylant wśród Kozaków i nie tylko.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Czw 19:02, 01 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Ada
Kompan
Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13135
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:04, 01 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Tosca napisał: | Ada napisał: | A, gdyby tak Helena i Bohun się nie lubili. Oboje sobie dogryzali? Nadęta szlachcianka i szalony Kozak mogliby sie obrzucać epitetami i przeżyć jakas przygodę. Co wy na to? |
Mnie to niespecjalnie odpowiada. Specjalistką od przygód jest nika.
Ps. Dzięki, dziewczyny, po prostu moja Helena zrozumiała, że Bohun to brylant wśród Kozaków i nie tylko. |
Jak chcesz to czytaj książkę. Ja mam ochotę na to, aby Bohun powiedział Helenie cos, az by jej w piety poszło. A od tego już krok do buziaków w ferworze walki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nika
Kompan
Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10423
Przeczytał: 5 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:06, 01 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Tosca napisał: | Mnie to niespecjalnie odpowiada. Specjalistką od przygód jest nika. |
Ja tam mogę spróbować...
Napisałam już 1 (słownie: jedno!!) zdanie, które wyląduje gdzieś w środku historii, ale tak mnie naszło...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tosca
Kompan
Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7989
Przeczytał: 4 tematy
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:09, 01 Lut 2018 Temat postu: |
|
|
Ada napisał: | Jak chcesz to czytaj książkę. Ja mam ochotę na to, aby Bohun powiedział Helenie cos, az by jej w piety poszło. A od tego już krok do buziaków w ferworze walki. |
Nie chodzi mi tylko o książkę, Ado, tak jak tu kiedyś pisałam trudno mi się przestawić na opcję " nie kocham Bohuna", albo w jakikolwiek sposób go krzywdzić. Nie chciałabym też, żeby Bohun zniżył się do poziomu Heleny i też ją obrażał i poniżał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tosca dnia Czw 19:09, 01 Lut 2018, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|