Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna www.domogarov.unl.pl - FORUM
Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Historia alternatywna ,,Ogniem i mieczem".
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44 ... 938, 939, 940  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Offtopic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13137
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:48, 01 Sie 2017    Temat postu:

Cytat:

Chyba zrobiłam sobie zbyt gorącą wodę do kąpieli, bo naszło mnie (chyba jedne z tych głupszych) pytanie:
Helena i Skrzetuski oczekują narodzin potomka, ale Jan ginie. Helena zostaje sama i wtedy pojawia się Jurko. Czy Helena zgodziłaby się, żeby zastąpił jej dziecku ojca? Czy Jurko poślubiłby Helenę i chciał razem z nią wychowywać dziecko Jana? Jak byłoby wychowywane, po kozacku czy tak, jak chciał Jan??

Z jednej strony Jurko zrobiłby dla Heleny wszystko. Ożeniłby się z nią chetnie,tylko czy ona by tego chciała? Nawet wychowalby te 13 dzieci,a nie tylko jedno.Ale z drugiej? Czy jego duma niezostawała już wystarczająco nadszarpnięta? Kazdy ma swoje granice. Helena go olewała całe swoje zycie i obrażała. Wybrała innego. Możliwe, że pomagałby jej finansowo i chronił. Ale czy ponownie zbliżyłby się do niej? Tego nie wiem. Tutaj kolejny raz wspominam, że łatwiej by było, gdyby tym dzieckiem była dziewczynka. Jako potomek Jana syn musiałby byc wychowany na szlachcica, uczony zarządzaniem majątku i oddany na jakiś dwor, aby nabrał ogłady. Kozak bez rodziny i domu, a także dziewczyna, ktora sama nigdy nie pracowała nie znają sie na tym. Dziewczynkę wystarczyłoby kochac i uczyć niewieścich prac. Bohun załatwiłby jej jakiś posag i miałaby szanse na zostanie żoną szlachcica, albo Kozaka jeśliby tego chciała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10430
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:00, 01 Sie 2017    Temat postu:

Wydaje mi się, że to byłaby jedyna szansa, by Jurko był szczęśliwy z kobietą, którą kocha. Przełknąłby tą pigułkę, jaką byłaby ciąża Heleny, zaakceptował i pokochał jej dziecko (w końcu płynie w nim jej krew) i byłby mu ojcem. Jeśli byłaby to dziewczynka, to zgadzam się, że Bohun zadbałby o jej posag, a w przypadku syna sama nie wiem, ale chciałabym, żeby zafascynowało go to, co robi Jurko, ta jazda konna, władanie szablą (wiem, że na dworze też by go tego mogli nauczyć, ale zanim trafiłby na dwór, pewnie obserwowałby Bohuna) i chciałby pójść w jego ślady.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7989
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:12, 01 Sie 2017    Temat postu:

nika napisał:
Wydaje mi się, że to byłaby jedyna szansa, by Jurko był szczęśliwy z kobietą, którą kocha. Przełknąłby tą pigułkę, jaką byłaby ciąża Heleny, zaakceptował i pokochał jej dziecko (w końcu płynie w nim jej krew) i byłby mu ojcem. Jeśli byłaby to dziewczynka, to zgadzam się, że Bohun zadbałby o jej posag, a w przypadku syna sama nie wiem, ale chciałabym, żeby zafascynowało go to, co robi Jurko, ta jazda konna, władanie szablą (wiem, że na dworze też by go tego mogli nauczyć, ale zanim trafiłby na dwór, pewnie obserwowałby Bohuna) i chciałby pójść w jego ślady.


100 % racji, Niko. Też tak uważam, w końcu to Jurko <3, nasz Jurko <3, a nie jakiś pożal się Boże Kudejar, co się rzuca z szablą na malutkie dziecko. Evil or Very Mad


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13137
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:27, 01 Sie 2017    Temat postu:

Wszystko co robi Bohun jest fascynujące. Tylko syn Jana musiałby byc wychowywany jak szlachcic. A co wie o tym Jurko? Nic. Pewnie nauczyłby go jeździć konno i władać szabla, ale nic ponad to. Dziecko nie mogłoby być wychowywane po kozacku.
Przyznaję wam racje, źe dla Bohuna zaakceptowanie dziecka Jana to nie problem tylko czy takie półśrodki ze strony Heleny wystarczyłyby mu? On dawałby z siebie 120%, a Helena? Byłaby tylko wdzięczna. Polubilaby go? Ale czy pokochała? Jurka trzeba kochac tak jak on to robi, a nie mniej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10430
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:33, 01 Sie 2017    Temat postu:

Ada napisał:

Przyznaję wam racje, źe dla Bohuna zaakceptowanie dziecka Jana to nie problem tylko czy takie półśrodki ze strony Heleny wystarczyłyby mu? On dawałby z siebie 120%, a Helena? Byłaby tylko wdzięczna. Polubilaby go? Ale czy pokochała? Jurka trzeba kochac tak jak on to robi, a nie mniej.

Myślę, że bylaby mu wdzięczna za to, co zrobił dla niej i dziecka. I chyba tyle. Choć w głębi duszy wierzę, że może i pokochałaby go na swój sposób, ale to byłaby kropla w morzu tego, co czuje do niej Jurko.
Piękne słowa, Ado.

Czy dziecko nosząc nazwisko Bohuna również musiałoby być wychowywane na szlachcica?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez nika dnia Wto 20:33, 01 Sie 2017, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13137
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:44, 01 Sie 2017    Temat postu:

nika napisał:


Czy dziecko nosząc nazwisko Bohuna również musiałoby być wychowywane na szlachcica?

Wydaje mi sie, ze dziecko nie nosiłoby nazwiska Bohuna. Wychowywalyby on je tylko. Mógł on dziecko usynowić, ale w ten sposób traciłoby ono swoj status. Zazwyczaj usynowiało sie dzieci, aby nadac im herb lub przywileje, a nie obniżyć stan. Wiemy, że Jan miał kuzyna Stanisława. On mógłby zabierać jego syna na dwór książęcy.
Wydaje mi sie, że jesli Bohun nadałby dziecku swoje nazwisko mógłby mu zrobic więcej szkody niz pożytku. Gdyby chłopak trafił na Sicz zawsze Kozacy widzieliby w nim Lacha, a na dworze zostałby wyśmiewany i nie byłby traktowany jak równy tylko jako pół-Kozak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7989
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:52, 01 Sie 2017    Temat postu:

Ada napisał:
Przyznaję wam racje, że dla Bohuna zaakceptowanie dziecka Jana to nie problem tylko czy takie półśrodki ze strony Heleny wystarczyłyby mu? On dawałby z siebie 120%, a Helena? Byłaby tylko wdzięczna. Polubiłaby go? Ale czy pokochała? Jurka trzeba kochać tak jak on to robi, a nie mniej.


Nie wiem, czy by go pokochała, ale Helena była przecież bardzo młoda, może z czasem, gdyby dojrzała patrzyłaby inaczej na pewne sprawy. Poza tym musiałaby zaakceptować fakt, że Jan już nie wróci. W Czarcim Jarze Helena wiedziała, że Jan gdzieś jest więc dalej w najlepsze poniewierała Bohunem i łudziła się, że pewnego pięknego dnia Jan sam ją uwolni... O święta naiwności...( Ojczyzna zawsze była dla Jana ważniejsza od ciebie, głupiutka Helusiu).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10430
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:06, 01 Sie 2017    Temat postu:

Tosca napisał:

Nie wiem, czy by go pokochała, ale Helena była przecież bardzo młoda, może z czasem, gdyby dojrzała patrzyłaby inaczej na pewne sprawy. Poza tym musiałaby zaakceptować fakt, że Jan już nie wróci.

Dokładnie. Z czasem człowiek inaczej postrzega niektóre sprawy. Ja swego czasu, będąc młodym szczawiem, który o życiu wie tyle, co wyczytał w Bravo, dziwiłam się, jak to można związać się z rozwodnikiem. No przecież on miał żonę, przysięgał jej w kościele, ze mną już takiego ślubu nie weźmie. Potem doszłam do wniosku, że chodzi o miłość, a nie papierek z kościoła czy urzędu.
Jana już nie ma, a Jurko był przy niej zawsze, choćby duchem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13137
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:29, 01 Sie 2017    Temat postu:

nika napisał:
Tosca napisał:

Nie wiem, czy by go pokochała, ale Helena była przecież bardzo młoda, może z czasem, gdyby dojrzała patrzyłaby inaczej na pewne sprawy. Poza tym musiałaby zaakceptować fakt, że Jan już nie wróci.

Dokładnie. Z czasem człowiek inaczej postrzega niektóre sprawy. Ja swego czasu, będąc młodym szczawiem, który o życiu wie tyle, co wyczytał w Bravo, dziwiłam się, jak to można związać się z rozwodnikiem. No przecież on miał żonę, przysięgał jej w kościele, ze mną już takiego ślubu nie weźmie. Potem doszłam do wniosku, że chodzi o miłość, a nie papierek z kościoła czy urzędu.
Jana już nie ma, a Jurko był przy niej zawsze, choćby duchem.

Helena pokochała Jana jako dziewczyna, a Bohuna mogłaby pokochać jako kobieta. Miłością dojrzalszą. To mogłaby być piękna miłość pod warunkiem, że ona pozbyłaby się swoich uprzedzeń. Polubilaby go, byłaby mu wdzięczna, ale czy przestałaby widzieć w nim gorszego od siebie? Mogłoby jej sie wydawać, ze on powinien dla niej zrobić wszystko tylko dlatego, że on ją kocha i ona o tym wie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7989
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:44, 01 Sie 2017    Temat postu:

Ada napisał:
Helena pokochała Jana jako dziewczyna.


Tutaj nie podzielam Twojego optymizmu. Moim zdaniem to nie była miłość. Obojgu tylko się wydawało, że kochają. Helena zobaczyła w Janie ostatnią szansę na wyrwanie się spod kurateli apodyktycznej kniahini i ucieczkę przed znienawidzonym Bohunem, który ma czelność ją kochać; w dodatku Jan był szlachcicem, spodobał się jej i straciła głowę, ale miłością bym tego nie nazwała. Jan z kolei nie tylko wykazał się jako wybawca, co połechtało jego rozdęte do granic możliwości męskie ego, ale wreszcie znalazł wymarzoną kandydatkę na potulną klacz zarodową. Helena mogła mu wpaść w oko, mógł jej pożądać, ale nie kochać.

Ada napisał:
To mogłaby być piękna miłość pod warunkiem, że ona pozbyłaby się swoich uprzedzeń.


Z tym byłby największy problem, bo Helena na pierwszym miejscu zawsze stawiała konwenanse.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13137
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:34, 01 Sie 2017    Temat postu:

Tosca napisał:
Ada napisał:
Helena pokochała Jana jako dziewczyna.


Tutaj nie podzielam Twojego optymizmu. Moim zdaniem to nie była miłość. Obojgu tylko się wydawało, że kochają. Helena zobaczyła w Janie ostatnią szansę na wyrwanie się spod kurateli apodyktycznej kniahini i ucieczkę przed znienawidzonym Bohunem, który ma czelność ją kochać; w dodatku Jan był szlachcicem, spodobał się jej i straciła głowę, ale miłością bym tego nie nazwała. Jan z kolei nie tylko wykazał się jako wybawca, co połechtało jego rozdęte do granic możliwości męskie ego, ale wreszcie znalazł wymarzoną kandydatkę na potulną klacz zarodową. Helena mogła mu wpaść w oko, mógł jej pożądać, ale nie kochać.

Ada napisał:
To mogłaby być piękna miłość pod warunkiem, że ona pozbyłaby się swoich uprzedzeń.


Z tym byłby największy problem, bo Helena na pierwszym miejscu zawsze stawiała konwenanse.



Bohun kochał miłością bezwarunkową. To co jest pomiędzy Helena i Janem nazwałabym zakochaniem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
nika
Kompan



Dołączył: 27 Cze 2017
Posty: 10430
Przeczytał: 5 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:53, 02 Sie 2017    Temat postu:

Tosca napisał:

Tutaj nie podzielam Twojego optymizmu. Moim zdaniem to nie była miłość. Obojgu tylko się wydawało, że kochają. Helena zobaczyła w Janie ostatnią szansę na wyrwanie się spod kurateli apodyktycznej kniahini i ucieczkę przed znienawidzonym Bohunem, który ma czelność ją kochać; w dodatku Jan był szlachcicem, spodobał się jej i straciła głowę, ale miłością bym tego nie nazwała. Jan z kolei nie tylko wykazał się jako wybawca, co połechtało jego rozdęte do granic możliwości męskie ego, ale wreszcie znalazł wymarzoną kandydatkę na potulną klacz zarodową. Helena mogła mu wpaść w oko, mógł jej pożądać, ale nie kochać.

Dokładnie. Jan był dla Heleny ostatnią deską ratunku (a, że był szlachcicem, to działało tylko na jego korzyść), wolała zostać jego klaczą zarodową, niż żoną Kozaka.

Ada napisał:

Bohun kochał miłością bezwarunkową. To co jest pomiędzy Helena i Janem nazwałabym zakochaniem.

Co do Bohuna, to masz rację, ale u Heleny i Jana to była raczej fascynacja czy też (z jej strony) wdzięczność, ale nie zakochanie czy (o zgrozo!!!) wielka miłość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13137
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 8:20, 02 Sie 2017    Temat postu:

Zakochać, a pokochać to dwie różne sprawy. Zakochanie to zauroczenie i motylki w brzuchu. To, że Helena i Jan mieli się ku sobie z niskich pobudek nie znaczy to, że nie zakochali sie w sobie. Nie była to wielka miłość jak Bohuna, ale to było jak cos w stylu nastoletniej miłości, ktora rozpala się szybko, ale łatwo ja ugasić. On zauważył, że jest piekna i z dobrego rodu, ona, że to mlody szlachcic, który postawił sie znienawidzonemu przez siebie człowiekowi. Mało mieli czasu na poznanie sie, ale odczuwali między sobą wzajemne przyciąganie. Gdyby to był tylko ślepy upór, aby zrobić na złość Bohunowi to przez tak długą rozłąkę zrezygnowali z siebie. A Helena myślała o Janie cały czas. Skrzetuski moze nie szukał jej tak jakbym chciała, ale myślał o niej i jak tylko mógł to szukał. A mógł machnąć ręka na nią, ze trudno, ze stało sie, fajna była i szkoda, że przepadła, ale przeboleję i znajdzie inną. Ale nie. On chciał iśc do klasztoru.
Tego uczucia nie mozna porównać do gorącej i bezgranicznej milosci Jurka, ale nie moge odmówić Janowi i Helenie wzajemnej chemii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tosca
Kompan



Dołączył: 09 Cze 2014
Posty: 7989
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:36, 02 Sie 2017    Temat postu:

Uważam, że tego, co połączyło Helenę i Jana nie można nazywać miłością; zauroczeniem, oczarowaniem, fascynacją, czy jak to określiłaś „chemią” owszem , ale na pewno nie miłością. A niby po co Helena i Jan mieliby z siebie rezygnować, skoro każde znalazło to, czego szukało? To był układ na zasadzie wymiany: Ja zabieram cię od rodzinki z piekła rodem i Kozaka, którego tak nienawidzisz, a dając ci swoje nazwisko jednocześnie oddalam groźbę mezaliansu ( małżeństwo z Bohunem). Z kolei od ciebie nie wymagam nic ponad wypełnianie obowiązków żony, a nadajesz się do tego idealnie bo masz olśniewającą urodę i jesteś świetną partią więc siedź grzecznie w domu, wychowaj mi dziedziców ( im więcej, tym lepiej) i nawet nie próbuj mi się sprzeciwiać. Helena zgodziła się na to, bo zrobiłaby wszystko byle uciec od kniahini i Bohuna. Jak mówi przysłowie: tonący brzytwy się chwyta, a w przypadku Sienkiewicza ta brzytwa dodatkowo okazała się polskim szlachcicem. Gdyby Janowi naprawdę zależało na Helenie zrobiłby to, co Nikita: sam by uwolnił dziewczynę z Czarciego Jaru, a nie wyręczał się kumplami. Dla Nikity najważniejsza była Helena? Jelena; dla Jana wszystko było ważniejsze od Heleny. Nikita też bardzo często myślał o Helenie /Jelenie, gdy przebywał na Litwie, a kiedy wrócił i zobaczył, że jest mężatką, przeżył szok, ale mimo, że było mu bardzo ciężko, bo dodatkowo musiał wysłuchiwać głupich tłumaczeń Heleny / Jeleny, do klasztoru nie pognał.
Jestem przekonana, że gdyby kniaź Jarema powiedziałby Janowi: „ Zostaw tę dziewczynę, to nie jest narzeczona, dla ciebie”, albo gdyby się okazało, że ojciec Heleny jednak był zdrajcą, Jan zostawiłby ją bez mrugnięcia okiem. Tyle była warta jego „ miłość.” A klasztor? Jestem pewna, że to było tylko chwilowe, a nawet jeśli nie to jego kumple rychło przysłaliby Zagłobę, żeby Jana stamtąd podstępem wywabić i skończyłoby się tak jak w przypadku Wołodyjowskiego.
Gdybym znalazła się w takiej sytuacji jak Helena, powiedziałabym Janowi, że znam go za krótko i zbyt słabo, aby podejmować decyzję o małżeństwie. Ciekawe jaka byłaby jego reakcja? Uważam, że gdyby naprawdę mnie kochał, zrozumiałby, że potrzebuję czasu i nie chcę decydować pochopnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ada
Kompan



Dołączył: 22 Cze 2017
Posty: 13137
Przeczytał: 6 tematów

Pomógł: 31 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 12:56, 02 Sie 2017    Temat postu:

Cytat:
takiej sytuacji jak Helena, powiedziałabym Janowi, że znam go za krótko i zbyt słabo, aby podejmować decyzję o małżeństwie. Ciekawe jaka byłaby jego reakcja? Uważam, że gdyby naprawdę mnie kochał, zrozumiałby, że potrzebuję czasu i nie chcę decydować pochopnie.

Tutaj się z Tobą zgodzę. Jan mógłby mi się podobać na zasadzie przeciwieństwa Bohuna. Bo jako Helena znalabym niewielu męźczyzn. Gdyby zadziałała między nami chemia, a on na drugi dzień poprosił o moją reke także poprosiłabym o jakis czas do namysłu. Lub poprosiłabym o lepsze poznanie się. Jednak wydaje mi się, że jeśli odmówiłabym Janowi byłby zaskoczony jak Darcy i nie mieściłoby mu sie to w głowie, że nieopowiedzialam od razu ,,tak". Ale...
...przelknalby odmowę i zrezygnował z dalszego nalegania lub poprosił o szansę. Bohun działała i starał się, ale jak kazdy facet myślał, że jak dziewczyna mówi NIE to tylko jej fochy. Tak naprawdę inaczej myśli.

Jan szukał Heleny i jesli jego kumple powiedzieliby mu, gdzie znajduje się Helena pojechałby po nią. Za to pojechał znów do Kijowa chodź było to niebezpieczne. W tym czasie 3 muszkieterów zamiast poczekać na niego lub dac mu znać co z dziewczyną wyruszyli sami. A potem przyrzekli nic mu nie mowić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.domogarov.unl.pl - FORUM Strona Główna -> Offtopic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 42, 43, 44 ... 938, 939, 940  Następny
Strona 43 z 940

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin