www.domogarov.unl.pl - FORUM

panna anna

Nie wydaje mi się. On potrzebuje osoby która byłaby dla Niego równorzędnym partnerem.

Scarlett

Zgadzam sie, tylko nasze lodowe słońce trudno mi ocenić pod tym katem, bo nic o niej nie wiem...

panna anna

Nie wygląda na członkinię MENSY .

Scarlett

Podobno w Rosji nie to się u kobiety liczy Very Happy

Nie sądźmy książki po okładce, a nuż ma jakies ukryte zdolnosci... np. dobrze smaży ziemniaki?

panna anna

No faktycznie smażenie ziemniaków to jest umiejętność do której potrzeba doktoratu z fizyki kwantowej, aby dobrze zrozumieć strukturę molekularną bulwy... Cool

Scarlett

Ale Twój Saszka w avatarze słodki - usmiech od ucha do ucha na sam widok murowany - aby go tylko te pieprzyki za bardzo nie denerwowały Wink

Ja wciąż w regeneracji, toteż muszę iść niebawem spać. Saszkowych snów!

panna anna

I Tobie też... Sasza jest "w wielu smakach". Ten akurat słodki. Smile

Hanna

I taki na przykład też ...

[link widoczny dla zalogowanych]

igraine

Oj dziewczęta! Niezłą jazdę urządziłyście. Figurową, że dookreślę.
Czytałyście dzisiaj twittera?
Extra teksty były.
Znów mysza chcieli przepędzić!
Długo by opisywać przebieg całej dyskusji. Rzućcie okiem, o ile już tego nie zrobiłyście.
Skończyło się tak, niedoszły krytyk mysza wycofał się tymi słowy:
< Już niczego nie chcę. Na mnie wasze fanki-koty rzuciły się i skrytykowały. I dały do zrozumienia, żebym tu nie wchodził.>
Na co otrzymał następujące wsparcie:
< Z histeryczkami Domogarowa lepiej nie zaczynać. Rozerwą na części>

Czyż nie piękne?
Histeryczki Domogarova - podoba mi się! Very Happy

Nie bardzo umiem przetłumaczyć, te фанаты-кошки, ale jutro dopytam znajomej Rosjanki. Czy facet sam to ukuł na poczekaniu, czy faktycznie takie określenie istnieje?
Natomiast Hanka od razu stwierdziła, że to sfanatyzowane kotki. Wink

Hanna

He

Doczytałam wnikliwie.

Tak to na moje ucho brzmi Cool

Scarlett

Pewnie, ze piekne! Zarowno samo okreslenie, jak i cale zdanie...
"Z histeryczkami Domogarowa lepiej nie zaczynać. Rozerwą na części" - czy mozna to trafniej określić? Very Happy

Jeszcze nie czytalam, ale zaraz to zrobię. Sfanatyzowane kotki, tez fenomenalne, tylko Saszoholiczek i Saszoćpunek brakuje Wink

panna anna

Wkurzona kobieta to jest siła nieokiełznana. Miałam dzisiaj jakiś dziwaczny sen z Saszą... Surrealistyczny nawet...

Scarlett

Ja też!

Nawet nie zaczynałam pisac, taki był beznadziejny - generalnie trójkąt + troje dzieci + pare absurdalnych sytuacji... ale to dowod na to, co juz stwierdziłam - im mniej czasu Saszy poswiecam, tym bardziej dopomina sie o swoje miejsce...
Mialam isc własnie spać, ale dawaj, zobaczymy, który gorszy Wink

panna anna

S. biegał u mnie po domu i twierdził że mu okulary zabrałam. A później wyjadał mi z lodówki.

Scarlett

U mnie była paranoja taka, ze nawet ja nie wierze, ze mogły mi sie takie bzdury snic... Cyrk na kółkach Very Happy

Sasza rozstawał się z żoną, z którą miał 3 dzieci (syn 12-14 lat, córeczka 8-10, i najmlodsze rok-dwa, płci nie pamietam). Ta żona zostawiała mu dzieci i pokazywała, gdzie sie kupuje ubrania dla córki, gdzie ksiazki dla syna, gdzie pralnia itp, zeby się jakoś ogarnal, jak jej juz nie bedzie. Ja byłam - uwaga - "przyjaciólka rodziny" Wink

moja rolą było wsparcie Saszy, gdyby czegos zapomniał i zaopiekowanie się nim (bez skojarzen Wink

) Więc pałętałam sie z nimi po tych miejscach, zeby tez cos zapamietac, i to był koszmar - zona, ktora najchetniej by juz sobie poszła, Sasza strasznie smutny i ja - zastanawiałam sie, co ja tutaj robie, i czułam sie jak piąte koło u wozu.
Na koniec tak mi było szkoda Saszy, ze zrobilam mu ciepłą kąpiel, zeby sie troche odstresował, i sie obudziłam.
Najlepsze było to, co zwykle w moich snach - Sasza podany jak na pólmisku... a ja nic, tylko mi go żal troche było, ze taki smutny.
Najbardziej absurdalny sen, jaki miałam - zdecydowanie nie powinnam tyle pić Very Happy