 |
www.domogarov.unl.pl - FORUM Forum polskiej nieoficjalnej strony poświęconej twórczości aktora Aleksandra Domogarova
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanna
Kompan
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 1245
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolne Miasto Gdańsk
|
Wysłany: Wto 17:10, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Jesteś wielka
Tak strasznie chciałam zobaczyć, o co ta cała zadyma.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pincix
Stały bywalec
Dołączył: 08 Cze 2013
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:29, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Wejdę wam trochę w paradę Znowu. Przysięgam, że to już ostatni raz.
Cofnijmy się w czasie do wyczekiwanego przeze mnie, i nie tylko przeze mnie 1 maja.
Igraine, o dziwo zasnęłam dość normalnie, chyba nawet bez większego roztrząsania, że to właśnie za paręnaście godzin będzie TEN dzień.
Rano wstałam z dziwnym spokojem. Trwało to może z pięć minut, potem zaczęłam latać po całym pokoju jak oszołom w poszukiwaniu kobiecych pierdół. Nie będę was zadręczać małostkami, jak na przykład tym, że nie mogłam zrobić kreski na oko, bo mi się ręka trzęsła jakbym miała Alzheimera ;/ Powiem tylko, że miałam krwisto - czerwoną, lub jak kto boli burdelową sukienkę do ziemi z czarnym, cienkim paseczkiem ze złotymi wstawkami, sukienka koronkowa od pasa w górę i z długimi rękawami Kiedyś sobie postanowiłam, że kiedy przyjdzie w końcu ten dzień, muszę mieć czerwoną sukienkę Jak na złość, ciężko było coś znaleźć, zważywszy na to, że w Londynie raczej jest 'sporo' sklepów Makijaż naturalny + kreski na górnej powiece. Czarne szpilki + czarno- złota kopertówka. Włosy połowie spięte, w połowie rozpuszczone. Strzeliłam sobie zdjęcie przez lustrem i komu w drogę temu czas Na szczęście byłam na tyle inteligentna, że wzięłam balerinki na zmianę, które z braku większej torby musiał nosić mój chłopak W ręce, nie na nogach Ciekawa rzecz, wyszliśmy z domu - ludzi brak, dopiero kawałek od metra pojawiła się kobietka z dwójką dzieci, oczywiście łęp na moją skromną osobę, bo wystrojona jak na bal a godzina jeszcze była wczesna. I nie było by w tym nic aż tak niezwykłego, gdyby nie fakt, że to Rosjanka ;> Dobra, dojechaliśmy jakoś na maksa zapełnionym metrem, mi coraz bardziej słabo, w głowie się kręci i co nie tylko. Teatr był dosłownie 2 kroki od metra. Przycupnęliśmy sobie i tak stoimy chyba z 15 minut. Ja oczopląs na wszystkie strony, bo może Saszę zobaczę. Środek dnia, centrum Londynu, ludzi tyle, że masakra a ja głupia jeszcze Saszy szukam. No ale nic. Logika mi się na jakiś czas wyłączyła. W końcu decyzja, że trzeba wchodzić.
Pełno Rosjan, w sumie to słyszałam tylko rosyjski. Ludzie stoją do kolejki z biletami, a ja nie wiem czy też muszę czy nie. Zaliczyłam jednak małą wtopę, ale co tam. Postaliśmy tam parę minut. W końcu otworzyli wejście. Pożegnaliśmy się i rozeszliśmy się, każdy w swoją stronę. Okazało się, że to dopiero poczekalnia z barkiem. Przeklinałam siebie, że nie mam przy sobie żadnych pieniędzy, bo bym z chęcią w tamtej chwili sobie golnęła kielicha, ze wskazaniem na całą flaszkę, bo już nerwy mnie zjadały do szpiku kości. W końcu otworzyli drzwi. Weszłam jako jedna z pierwszych od razu kierując się do przodu, gdzie miałam mieć miejsce w drugim rzędzie. Okazało się, że zjadło im A i B jest pierwsze, tak więc żyć nie umierać, będzie pierwszy. Trudno powiedzieć, że zestresowałam się jeszcze bardziej, bo najzwyczajniej w świecie przekroczyłam już dawno swój limit. Siedzę, i siedzę, sala zapełnia się coraz bardziej. Liczna przewaga Rosjan, kilkunastu Anglików, widać, że jacyś miłośnicy teatru, może Czechowa. Wszyscy poubierani normalnie, tylko ja jedna w tej krwistej czerwieni, aż mi się głupio zrobiło. No ale nic. Czekam, czekam.
I nagle zaczęło się.
Światła zgasły, coś się zaczęło dziać z kurtyną. Wszystko działo się tak szybko. Spojrzałam w prawo, a wtedy jakiś człowiek usiadł przy fortepianie.
To był Sasza. Nie widziałam twarzy, tylko posturę. Ale pewność zwyciężyła. Zaczął grać piękną melodię. A ja jak w transie patrzyłam na te jego plecy i cały czas głosik w mojej głowie mówił, ' To on. To on.' Dziwne uczucie. Uśmiechnęłam się. Opanował mnie jakiś nieziemski spokój. Cały ten ciężar odszedł. Byłam szczęśliwa, że oto właśnie spełnia się moje marzenie. Widzę go. Coś niesamowitego. Trudno opisać mi to w pełni. W miedzy czasie za kurtyną (cienka) widać bujające się trzy siostry. Bardzo ładnie to wyszło. Nagle Sasza skończył grać. Ja cicho 'och' że to już koniec. Kurtyna do góry.
Zaczęło się przedstawienie. Niby oglądałam i słuchałam, ale nie do końca. Jakby ktoś mi powiedział 'Opowiedz jakąś scenę' nie umiałabym. Poza tym dość trudno było koncentrować się na aktorach i co rusz patrzeć w górę, bo niestety bez napisów to ja nic nie rozumiałam. Próbowałam skupiać się na tu i teraz. Ciężko było. Rozczarowanie, Julii Wysockiej jednak nie było
W końcu, gdzieś w połowie sceny pojawia się Sasza. Z widowni zbiorowe 'OCHH'. Naprawdę. Widać dokładnie, przynajmniej ja miałam to szczęście. Troszkę mógłby schudnąć No taka prawda. Ogólnie postura taka misiowa, duża i puchata. Ale gra, uśmiecha się. Coś tam mówi i mówi. A ja chciałam zrobić najdokładniejszy skan jego osoby jaki tylko mogłam. Look, look od góry do doły. Na twarz. Nos, usta, które cały czas mówią i wydobywa się z nich ten saszowy bas. Bajka. Oczy. To już całkiem oddzielna bajka. Piękne, świdrujące. I dłonie. Uwielbiam takie wielkie dłonie u mężczyzn. Na zdjęciach jednak te dłonie Saszy były większe, może nawet wydawały mi się nieco spuchnięte. W rzeczywistości mniejsze i smuklejsze. Oj, patrzyłam na nie i patrzyłam (dziewczęta, bez skojarzeń ;P ja byłam grzeczna).
Denerwowała mnie Masza, jakaś tak postać niezbyt miła i może w wykonaniu akurat tej aktorki niezbyt żywa, rzeczywista. Widać było od prawie początku, że najstarsza z sióstr - Olga zakochana w Aleksandrze (Sasza też Aleksander w sztuce . Musieli zmienić dekoracje, fajny pomysł, pokazali na monitorze wypowiedzi aktorów co myślą o Czechowie (albo o swojej postaci, nie pamiętam w jakiej kolejności, zrobili tak dwa razy). Nie pamiętam co Sasza powiedział o Czechowie, ale bardzo mało, najwięcej było pokazane jak się zastanawia. Aa, a Sasza w tym czasie grał znowu na fortepianie A o swoje postaci powiedział, że chyba jej nie lubi, czy coś, że jest diametralnie inna niż on sam i dalej nie wie czy ją lubi. Nie pamiętam.
Scena, która zmroziła mi serce - Olga całuje Aleksandra. Kolejny zgrzyt. Jakoś tak serce się ścisnęło. Wiadomo, aktorzy. Ale pomyślałam, że bym chyba z aktorem być nie mogła. Całuje się z innymi, bo 'taka praca'. Niezbyt.
Była potem odważna scena środkowej siostry, nie pamiętam jak się nazywała. Poświeciła biustem. I znowu - taka praca.
Pokochali się Masza w Aleksandrze. Zaczęłam płakać wyłącznie przez aktorów. YA tebya lyublyu, ya tebya lyublyu. YA bez tebya ne mogu zhizni. . Aż się serce rozrywało, krajało i rozrywało jednocześnie.
I koniec.
Trzy godziny minęły jak z bicza strzelił. Nie wiem kiedy. Wiem, że za szybko. 3 godziny, 4 lata. Bardzo nie równy rachunek.
Kurtyna opadła. Po chwili weszli aktorzy.
Sasza...
I tu mnie zawiódł. Sasza jako aktor - genialna kreacja. Sasza jako człowiek... Może nie mnie to oceniać. Nie rozmawiałam, widziałam tylko przez minutę, na pewno zmęczonego sztuką. Ale. Wszyscy szczęśliwi, uśmiechnięci, że im dobrze poszło, że sala cała, że ludzie powstawali, czuć i widać że im się podobało. A Sasza mina kamienna, jakby nie wiedział jak ma teraz żyć. Jakby sobie z tym życiem nie radził. Nie wiedział jaką ma teraz pozę przybrać. Jako człowiek, on jest martwy. Wypalony, zniszczony życiowo. Szkoda. Ale może to jest ta cena. Nie tylko za to, że jest aktorem. Może bardziej za to, jakie życie prowadził. Żal patrzeć.
Skończyło się, odetchnęłam, wyszłam. Zaczerpnęłam powietrza, poczułam się wolna. W końcu. Rzuciłam się chłopakowi w ramiona rycząc jak bóbr. Staliśmy tak z dziesięć minut. Dopiero po chwili zorientowałam się, że stoję koło Saszy. Tzn. centralnie koło jego postaci na plakacie. Wkurzyłam się na niego.
Za dużo rzeczy.
I że się skończyło.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pincix dnia Śro 9:15, 21 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cranberry
Świeżo upieczony forumowicz
Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Wto 19:50, 20 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Pincix, jesteś wielka!
Dziękuję ci bardzo za taką obszerną długo wyczekiwaną, czułam się jakbym przeżywała to razem z Tobą Przy fragmencie o grze Saszy na fortepianie miałam łzy w oczach, słowo honoru. Wielka szkoda, że ten nasz Saszka taki zmęczony życiem, od dawna widać że nie do końca sobie radzi. Żeby on sobie znalazł w końcu jakąś miłą, ciepłą babeczkę która mu w tym pomoże.
Co do filmu to mało mnie szlag nie trafił. Ja już rozumiem, że te jakieś wariatki chodzą po telewizjach, po gazetach i Bóg jeden wie gdzie jeszcze, ale że Aleksandrowa też to robi to się dziwię. Bądź co bądź, to jest jej były mąż, o byłych partnerach się mówi dobrze albo nie mówi się wcale. Zdaję się, że ona całę swoje życie będzie się bujała na plecach Saszy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cranberry dnia Wto 20:02, 20 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Hanna
Kompan
Dołączył: 31 Lip 2012
Posty: 1245
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wolne Miasto Gdańsk
|
Wysłany: Śro 6:38, 21 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Cranberry...
Doczytaj kochana.
Ta czarnowłosa, pożalsięboże lelija NIGDY nie była jego żoną, ani żadną taką
Tylko płytę nagrali w duecie.
A Sasza jest 50+ i przestał już dawno być słonecznym chłopcem.
Jest facetem z życiorysem i jednocześnie genialnym artystą.
I za to Go kochamy.
Rzekłam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Cranberry
Świeżo upieczony forumowicz
Dołączył: 27 Lut 2014
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 16:32, 21 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Matko jedyna, bije się w pierś, myślałam o Nataszy, napisałam Aleksandrowa (kumulacja, film + relacja ze spektaklu to za dużo Saszy jak na jeden raz)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pincix
Stały bywalec
Dołączył: 08 Cze 2013
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 18:24, 21 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Bohun na kwejku! I to na głównej! Tego jeszcze nie było ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
igraine
Kompan
Dołączył: 16 Paź 2011
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 5:33, 22 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Nareszcie się doczekałam!
I mowa nie o kwejku
Pincix, to jest dopiero prawdziwa relacja, a nie jakieś wcześniejsze kwejkanie!
Nie skreślaj jeszcze Saszy jako człowieka za jedną kamienną minę
Dwie byłyby już niewybaczalne, ale jedną daruj
Może bolało go ucho, albo cokolwiek innego? Chciało mu się palić. Ostatecznie wytrzymał ponad 3 godziny bez fajki Albo burczało mu w brzuszku. Pisał kiedyś, że już 8 godzin przed spektaklem szlaban na jedzenie.
Napisz jeszcze czy złapałaś kontakt wzrokowy z Saszą. W końcu lady in red w pierwszym rzędzie, pośród ogólnej nijakości powinna być jakimś urozmaiceniem i w końcu przyciągnąć uwagę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pincix
Stały bywalec
Dołączył: 08 Cze 2013
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:51, 23 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Jedna mina a wystarczyła
A właśnie, kontakt wzrokowy to może za duże określenie, ale przez 2 sekundy mu się chyba faktycznie ta moja czerwień rzuciła w oczy i chcąc nie chcąc spojrzał Ciary były, ale trwało to tyle, że potem doszłam do wniosku, że to może tylko moje przewidzenie Tak więc coś tam było.
Chociaż i tak jak teraz myślę o tym 1 maja to wydaje mi się zaledwie snem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZuziaZuzia
Stały bywalec
Dołączył: 16 Maj 2014
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 23:52, 25 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Zazdroszczę Świetnie napisane, czytałam relację z przyjemnością.
Swoją drogą, ja nie miałabym takiego tupetu, żeby ględzić w tv i gazetach o swoim byłym. Nawet, jeśli byłby skończonym chamem (nie chodzi mi tu o Saszę )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anielka
Stały bywalec
Dołączył: 10 Maj 2014
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:41, 28 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Przychodzi mi na myśl, że ta cała Natasza to żoną już nie jest od prawie 10 lat. Jakież to nudne życie ona musi prowadzić, że cały czas w kółko jedno i to samo....
a właściwie... co jej się stało z twarzą? Przecież kiedyś wyglądała całkiem, a teraz... Taka jakby opuchnięta...?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZuziaZuzia
Stały bywalec
Dołączył: 16 Maj 2014
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:21, 28 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Właśnie... Wałkuje temat i wałkuje, ciągle to samo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
igraine
Kompan
Dołączył: 16 Paź 2011
Posty: 1284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 5:57, 29 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Też mam identyczne zdanie.
Może stoją za tym jakieś spore pieniądze za wywiad?
Poza tym który mąż ( aktualny ) zgodziłby się, żeby żona regularnie występowała w mediach opowiadając o poprzednim związku?
I tak przez całe życie
To jest jakieś chore.
Mogła raz zabrać głos.
Jeżeli jest wyjątkowo zawzięta no, może góra trzy.
Oczywiście wszystko w stosownym czasie, czyli świeżo po hucznym rozpadzie związku.
Ale ona uczyniła z tego dodatkową profesję i według mnie źródło nieustających dochodów.
Co jej się stało z twarzą?
Metryka, to jest tzw. metryka.
Gromuszkina po prostu brzydko się starzeje.
Może ma jakieś problemy zdrowotne.
Mam wrażenie, że ma jakby obrzęk twarzy, a może to kwestia dodatkowych kilogramów, które przez lata uzbierała.
Chociaż ogólnie według mnie jest w miarę szczupła.
Pewnym osobom po prostu nawet kilka dodatkowych kilogramów nie służy. Tłuszcz zamiast u kobiet iść w biust, a u mężczyzn w bicepsy umiejscawia się w zupełnie innych miejscach.
Do takich osób należy też Sasza i moja skromna osoba.
Sasza wygląda od razu 10 lat młodziej jak jest szczupły. Tak było np. podczas kręcenia " Legendy o Krugu"
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=6YhtaE0Z_F0
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZuziaZuzia
Stały bywalec
Dołączył: 16 Maj 2014
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 9:04, 29 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Hmmm...
- Czym się pani zajmuje?
- Opowiadam o moim byłym.
xD xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
anielka
Stały bywalec
Dołączył: 10 Maj 2014
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 13:48, 29 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Zawód wykonywany: Była żona Domogarowa
A co do jej wizerunku... Teraz też myślę, że to po prostu jej się nie fartnęło ze starzeniem.
Najpierw myślałam, że może to robota jakiegoś chiruga-plastyka-rzeźnika, ale przypomniało mi się, że widziałam jej zdjęcie z młodości, gdzie się uśmiechnęła się tak specyficznie, że było widać zadatki właśnie na takie zmiany w twarzy....
... taka buzia jaką ona ma obecnie w moim domu nosi zaszczytne miano "wściekłego mongoła" xD
A co do kilogramów dodatkowych.... one nigdy nie chcą iść tam gdzie powinny
Saszy przydałaby się kucharka jak ja - jadłby a nie łykał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ZuziaZuzia
Stały bywalec
Dołączył: 16 Maj 2014
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 14:00, 29 Maj 2014 Temat postu: |
|
|
Tey, pokażcie mi ją Bo ja nie mogę znaleźć aktualnego zdjęcia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|